Jeżeli interesujesz się geografią tak mocno jak ja (w ogóle),
pewnie nie wiesz zbyt wiele o Australii. Kojarzysz ją jako ten kontynent, z
którego wszyscy by pospadali, gdyby nie istniała grawitacja. Nie każdy jednak
wie, że Australia jest również domem dla krwiożerczych bestii, których jedyną
przyczyną istnienia jest możliwość pojawiania się w ludzkich koszmarach.
Kilka faktów na temat fauny Australii:
1. Australia
jest wyrzutkiem pośród kontynentów. Pozostałe kontynenty kazały jej się wynosić
ze względu na miejscową faunę.
2. Jeżeli
weźmiemy nazwę dowolnego stworzenia na kuli ziemskiej i dodamy do niej
określenie ‘jadowity’, lub ‘morderczy’, to mamy 99% szansę, że takie zwierzę
zamieszkuje Australię. Jeśli to zwierzę znajduje się w pozostałym 1% i nie
zamieszkuje, to znaczy, że zamieszkiwało, tylko zostało zjedzone przez
miejscową faunę.
3. Jedynie
miejscowa fauna jest w stanie spać spokojnie otoczona miejscową fauną.
Początkowo Australia służyła
jako miejsce, w które zsyłano morderców, szaleńców i zbrodniarzy. Wygląda na
to, że ludzie nie byli pierwszymi istotami, które wpadły na ten pomysł. Żeby nie być gołosłownym, zamieszczam opis kilku
przykładowych gatunków:
To jest atrax. Bez kitu, patrz na te szczękoczułki.
Ten czarci pomiot potrafi przebić nimi buta. Uzbrojony w
pancerz, w zawsze modnym, czarnym kolorze, wbije kły w Twoją stopę, aby po
chamsku opóźnić Ci inaktywację bramkowanych napięciem kanałów sodowych. Nie mam
zielonego pojęcia, o czym właśnie piszę.
Kiedy byłem mały, drżałem na widok pająków. Moi rodzice
zwykli mawiać: „Pająk boi się ciebie bardziej, niż ty jego”. Nie w przypadku atraksa. Myślisz, że atrax się przejmuje? Nie. Atrax ma wyjebane. Jest agresywny i
atakuje niesprowokowany. Co ciekawe, wbrew nazwie zwyczajowej (ptasznik australijski), atrax
nie jest ptasznikiem. Z drugiej strony, jeżeli atrax chce być ptasznikiem, to kto byłby na tyle odważny, żeby mu tego
zabronić?
Teraz zagadka. Przypuśćmy, że nieopatrznie znalazłeś się w
Australii. Siedząc na plaży, zastanawiasz się gdzie popełniłeś błąd, gdy nagle zostajesz
ukąszony przez węża. Pytanie: Czy ten gatunek był jadowity?
Jeśli odpowiedziałeś w jakikolwiek inny sposób, niż NO BEZ KITU RACZEJ, to się pomyliłeś. Australia jest bowiem jedynym kontynentem, na którym gatunki jadowite stanowią ponad połowę wszystkich występujących na kontynencie.
I mają KOZACKIE nazwy, takie jak zdradnica śmiercionośna.
Hej, patrz na tego węża z głową jak opóźniona żaba. Nazwijmy go: Przyjazny... AAAAAA!!!!! $%@! ZDEJMIJ TO ZE MNIE!!!! |
Wąż ten zawdzięcza
swoją nazwę technice polowania. Chowa się w gęstwinie, a jako przynęty używa
końcówki ogona, przypominającej larwę. Osobiście nie zakąszam wódki mącznikami,
ale na wszelki wypadek nie polecam w czasie pobytu w Australii podnosić z ziemi
monet, bo kij wi, w którą stronę zdradnica
właśnie ewoluuje.
Specjalne miejsce na liście bestii zajmuje też nibykobra siatkowana. To drugi
z najbardziej jadowitych węży lądowych. Jeśli poczuje się zagrożona, zamiast
uciekać, będzie gonić Cię nawet przez sto metrów. To już NIE JEST obrona
konieczna. Pierwsza pomoc w przypadku ukąszenia obejmuje zawinięcie ciała w
worek i transport na cmentarz.
Po tym, co właśnie przeczytałeś, na pewno nie będzie dla
Ciebie niespodzianką, że największy współcześnie żyjący gad mieszka właśnie w
Australii. To oczywiście bezlitosny krokodyl różańcowy. Można o nim powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że jest kleine.
Przeciętny krokodyl różańcowy to pięciometrowa maszyna do zabijania, a dobrze odżywiony osobnik
płci samczej osiąga do 7 metrów długości i waży nawet 2 tony (jak zje Twoją
starą, hehe.) Nic dziwnego, że znajduje się na samym szczycie łańcucha
pokarmowego. Prawdę powiedziawszy, krokodyl różańcowy nawet nie jest jego częścią. Po prostu przechadza się wzdłuż łańcucha
pokarmowego i zjada zwierzę, na które akurat ma ochotę. Inne krokodyle są
zwierzętami społecznymi. Dzielą się terytorium łowieckim i pożyczają sobie
planszówki. Ale nie on. On poluje sam, bo może.
Jakby tego było mało, krokodyle te są niezwykle inteligentne,
jednak próby użycia ich w charakterze szczurów laboratoryjnych zakończyły się totalnym
niepowodzeniem [potrzebne źródło]. Krokodyle różańcowe są również odpowiedzialne za zabicie ok. 400
japońskich żołnierzy w czasie Bitwy o Ramree, co sprawia, że w praktyce mają
większą zasługę w pokonaniu wojsk osi niż Francja.
Dobra. Świadomy niebezpieczeństw czyhających na Ciebie na
Australijskim lądzie, myślisz sobie: „Może jeśli ucieknę do wody, to te bestie
mnie nie dorwą.”
Błąd. Właśnie przypieczętowałeś swój los.
Ale o tym w części 2...
Piotr Złydach
Świetny artykuł, życzę Wam, żebyście trzymali poziom i dużego rozgłosu :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy! Będziemy deliverować content na wysokim levelu, czy jak to się teraz określa. :>
UsuńMuszę kiedyś poczytać więcej o osadnictwie w Australii, ciekawe czy są jakieś dobre książki na ten temat. Ciekaw też jestem, czy na antypodach występuje tak popularne zjawisko bycia dumnym ze swoich przodków. "Mój pradziadek był czubkiem, a prababka prostytutką..." Hmmm, coś tu nie pasuje.
OdpowiedzUsuńPrzesyłam delikatnie mówiąc nie do końca humorystyczną, ale ciekawą piosenkę Kaczmarskiego właśnie o australijskich osadnikach.
http://youtu.be/VtsMVI8Fles
Mogę popytać profesora od migracji, na pewno zna jakieś dobre tytuły.
UsuńWitam! Macie jakiś profil bloga na facebooku? Bardzo fajnie się Was czyta! :)
OdpowiedzUsuńYo, nasz świeżutki, jeszcze ciepły profil:
Usuńhttps://www.facebook.com/czas.humoru