czwartek, 17 października 2013

Jak robić stand-up: zanim wyjdziesz na scenę - cz. 1

Wszystkie te punkty są moimi przemyśleniami, absolutnie nie trzeba stosować każdego, albo nawet żadnego. Dużo zależy od stylu mówiącego. Najważniejsze jest to, by cały Twój występ był spójny. Jeśli jesteś z natury depresyjny taki bądź na scenie, tylko wtedy ma się trudniejsze zadanie, bo trzeba to zamienić w coś ciekawego i zaskoczyć.
(Część druga: będąc na scenie.)
(Część trzecia: gdy już ze sceny zejdziesz.)

1. Nie powtarzaj tekstów innych komików. Nie mów żartów, które widziałeś w Internecie. Inna sprawa jest gdy sam wymyślisz, a to się pokryje z czymś co już było. Zresztą w tym wszystkim chodzi przecież o satysfakcję z występu i samorozwój. (Wyjątkiem jest roast. Pamiętaj! To tylko moje spostrzeżenia.)

2. Napisz tekst, na pewno wszystkiego nie zapamiętasz. Lepiej jest go napisać o wiele wcześniej, nie na ostatnią chwilę. Tydzień przed może być dobrym terminem. Podczas tygodnia, powtarzania, nasuną się nowe pomysły, lepsze rozwiązania. Najlepiej pisać tekst po linijce, linijka setup, druga punch. Łatwiej zauważyć wtedy gdzie i co jest niepotrzebne, gdzie coś dodać, by nie wiało nudą tylko był punch, punch, punch.

3. Zapamiętaj tekst! Nie ma nic gorszego niż zapominanie tekstu i patrzenie w kartkę. Czytanie z kartki jest oznaką słabości, albo ignorancji.

4. Jeśli już potrzebujesz pomocy, napisz na kartce główne myśli wystąpienia. Tylko zerkniesz, zobaczysz jaki jes kolejny punkt i jedziesz. Tak by nie szukać w tekście, gdzie się jest i ciągle myśleć, czy się opuściło jakąś linijkę. Patent, który widziałem u Michała Próchniewicza: można sobie taką karteczkę nakleić na butelkę, niektórzy nawet się nie zorientują, że patrzysz.

5. Każdy ma inny styl i inny sposób na dobry występ. Przykładowo Piotrek Złydach musi powtórzyć tekst kilkanaście razy. Wtedy czuje się pewnie. Ja mam inaczej, ja wolę zapamiętać tylko ogólne myśli. Ale staram się tego oduczyć, bo wtedy jest za dużo gadania za mało żartów. Dlatego powtarzanie jest bardzo ważne. Mogą Ci się ukazać nowe pomysły i tak dalej.

6. Dobrze jest zjawić się dużo wcześniej, przynajmniej półgodziny przed występem. Tak, żeby się uspokoić i powtórzyć jeszcze raz tekst.

7. Zanim wyjdziesz na scenę zadbaj o dykcję. Irytujące jest jak się nie potrafi wypowiedzieć „wśród” i się powtarza trzy razy (miałem tak - słabe). Ćwicz codziennie nad dykcją w domu, nie tylko w dniu występu. Chodzi przecież o to, żeby być zrozumianym.

8. Pamiętaj o wodzie. Naprawdę tak czasem potrafi zaschnąć, że nie da się wyraźnie powiedzieć słowa. Wodę odkręć raz i nie zakręcaj ponownie. Niech stoi otwarta.

9. I niech to będzie woda, nie piwo. Nie pij przed występem, jeśli nie musisz. To, że jesteś pijany nie sprawia, że jesteś śmieszniejszy, przynajmniej nie dla publiczności.

10. Ubiór. Nigdy nie ubieraj koszulki czy czegokolwiek z myślą, że ona jest śmieszna i wzmocni Twój występ. Na scenie Ci ona nie pomoże jeśli nie będziesz śmieszny. Jeśli masz zwykłą szarą koszulkę i koszulkę z masturbującym się Pinokiem, gdzie lecą wióry… Ubierz szarą koszulkę.

11. Słuchaj uważnie wystąpień innych, bądź uważny przez cały wieczór. Nie wiesz kiedy jakaś sytuacja, która się wydarzyła przed występem, może Ci się przydać. Ludzi bawi przypominanie czegoś co było wcześniej. Dobrze jest zacząć swój występ jakimś spostrzeżeniem na szybko, albo zareagowanie na coś co było przed chwilą. Taka przedmowa się sprawdza.

Wkrótce pojawią się kolejne tipy (?) ;) Uczcie się, bawcie się, rozwijajcie się!

Michał Leja

niedziela, 13 października 2013

Louis C.K. - Eliminacja Idiotów

Dziś mamy dla Was post, jakiego na naszym blogu jeszcze nie było. Przetłumaczyliśmy krótki występ, legendarnego już, Louisa C.K. w programie Lettermana. Przed Wami: Eliminacja Idiotów.

 Powyżej: śmieszne

PS Zachęcamy do subskrypcji kanału Stand-upy po polsku. Sukcesywnie będą tam lądować kolejne tłumaczenia.

PS2 Czy tylko my mamy wrażenie, że Louis mówi wszystko śmiertelnie poważnie i tak naprawdę nie wie, że jest komikiem?

niedziela, 6 października 2013

Ponad 9 dość niedorzecznych herbów miast i gmin polskich

Herb,  który mijamy przy drodze do miasta często jest jak zdzirowaty tatuaż w dolnej części pleców. Jest krzywo narysowany, nie mam pojęcia, co przedstawia, ale nie powstrzyma mnie przed wjazdem. (Czymże byłby humor internetowy bez okazjonalnego seksizmu?)

 
Ten motyl ma dla mnie głębokie znaczenie.
Symbolizuje moją umiejętność podejmowania błędnych decyzji.
 

OK, to chyba nie było zbyt trafne porównanie. Niemniej jednak, przedstawiam listę PONAD dziewięciu (dokładnie, więcej niż dziewięć, czaisz? to prawie jak osiemnaście, albo na przykład sto!) dość niedorzecznych herbów miast i gmin Polski:

#9 - Herb Piekar Śląskich 


Tak naprawdę to dwa herby Piekar Śląskich. (Po lewej stary, po prawej nowy). Stanowią one nierozerwalną całość i opowiadają historię ludzi, którzy zbłądzili, ale szczęśliwie powrócili na prawidłową ścieżkę. (Ścieżka ta posiada tylko jeden pas i jest to pas prawy).

Jak widać, stary herb Piekar Śląskich obrazuje parę mężczyzn, zajętych homoseksualną propagandą, wyrażaną poprzez trzymanie się za ręce. Ktoś mógłby powiedzieć, że to para bliźniaków syjamskich zrośnięta dłońmi. Bynajmniej. (No bo jakby wtedy ubrali kurtki, głupku?) Nie ulega wątpliwości, że panowie spędzają swój czas na byciu gejem. Można to poznać po ich smutnych oczach. Serio, przyjrzyjcie się, jak zasmuceni są faktem gejowatej gejowatości swojej gejowskiej egzystencji.

Nic dziwnego, świadomi są przecież piekielnych mąk, które na nich czekają. Na szczęście, jak widać na nowym herbie Piekar (aktualizacja miała miejsce w roku 2005), w porę przybyła Mobilna Bazylika Najświętszej Marii Panny w Piekarach Śląskich! Na sam widok jej potęgi, panowie błyskawicznie zrozumieli swoje grzechy i teraz zapraszają do nawrócenia również i Ciebie.

#8 - Chylonia


Nigdy nie byłem w Chyloni, więc nie chciałbym wydawać pochopnych sądów, ale dokładnie tak wyobrażałem sobie zawsze herb Mordoru.

#7 - Brzeziny Śląskie

Herb Brzezin Śląskich upamiętnia doniosłe historyczne wydarzenie, mianowicie nieudane wybory do rady gminy, kiedy to na stanowisko przewodniczącego nie zgłosił się żaden sensowny kandydat, więc mieszkańcy po 3 dobach narad, jednomyślnie mianowali nim brzozę.

#6 - Sępólno Krajeńskie


Herb przedstawia największy wkład Sępólna Krajeńskiego w świat elektronicznej rozrywki – nie każdy wie bowiem, że miasto to przeforsowało Świętego Wawrzyńca jako grywalną postać w najnowszej części Mortal Kombat.

Tip dla graczy: Kombinacja góra-góra-dół-dół-lewo-prawo-lewo-prawo-B-A-Start uaktywnia Cios Ubogiego Piekarza.

#5 - Łuków

Herb ten przypomina nam mało znany epizod z dziejów Łukowa - lata, w których miasto to doświadczyło apokalipsy niedźwiedzi-zombie. Mieszkańcy ze strachu natychmiast uznali przywódcę jedzących mózgi misiów nowym królem Polski i ślubowali mu posłuszeństwo. Zasiadający wówczas na tronie, prawowity władca Rzeczypospolitej, Michał Korybut Wiśniowiecki, nie chcąc wdawać się w zbyt długi spór o władzę, zaakceptował niedźwiedzia-zombie, jako swojego doradcę i prawdopodobnie właśnie pod jego wpływem podpisał traktat pokojowy w Buczaczu.

Łuków – Miasto Tłuków, hehe.

#4 - Myszków 


Myszków jest prawdopodobnie jedynym polskim miastem, do którego nie dotarła jeszcze wieść o tym, że PRL się skończył.

#3 - Baborów

Herb Baborowa przedstawia św. Elżbietę oddającą się dość popularnej wśród świętych z umiejętnością bilokacji rozrywce, polegającej na naprzemiennym błogosławieniu samego siebie.

#2 - Te trzy herby przedstawiające zwierzęta, które zbierają owoce.

 

#1 - Stronie Śląskie

  

Ta impreza ssie, spadam na chatę. Przy odrobinie szczęścia nikt nie skapnie się, że zawinąłem tego jebutnego drinka.

Piotr Złydach