niedziela, 15 września 2013

W tej krainie człowiek ginie. Australia. cz.2

W poprzedniej części ustaliliśmy, że Australia to ląd zamieszkany przez małe, słodkie zwierzątka, jeśli przez „małe, słodkie zwierzątka” rozumiemy „bezlitosne, krwiożercze bestie”.

Powyżej: Nie Australia

Oczywiście, nie inaczej jest w wodzie, która ten ląd otacza. Dopiero tutaj zaczyna się prawdziwa walka o przetrwanie.

Stożek geograficzny brzmi jak nazwa przyrządu, którego obsługę muszą zaliczyć studenci wydziału Górnictwa i Geoinżynierii.

Było nie spać na zajęciach

Tymczasem, pod nazwą tą kryje się jeden z najgroźniejszych drapieżników Australii. Ma pancerz. Strzela harpunami z armaty umieszczonej na głowie. Zabija człowieka w ciągu kilku sekund.

Czy wspominałem już, że jest ślimakiem?

TAK, TO JEST FAKT, W AUSTRALII ŚLIMAKI ZABIJAJĄ LUDZI. Tylko w Australii jest możliwe, by ślimak w toku ewolucji zamienił się w pierdolony czołg.

„Stawiam bardziej na krieg, niż na blitz.”
 
Oczywiście, stożek geograficzny gonić Cię nie będzie. Ale jeśli wystrzelony z lufy harpunik dosięgnie Twojego ciała, istnieje duża szansa, że nie zdążysz nawet dopłynąć do lądu. Biorąc pod uwagę, że antidotum nie istnieje, a objawy żołądkowo-jelitowe są ostre (nudności, wymioty, biegunka), to chyba nawet lepiej. Zaoszczędzisz sobie obciachu.

Osa morska (Chironex fleckeri) to wyjątkowy dupek jak na stworzenie, które nie posiada mózgu. 


W warunkach australijskich nie wystarczy, że potrafisz zabić człowieka. By liczyć na uznanie, musisz zrobić to stylowo. I tutaj ponad przeciętność wybija się właśnie osa morska, bo zanim Cię ukatrupi, zrobi wszystko, żeby Cię przerazić.

W jaki sposób? Ze względu na prawie przezroczyste ciało, początkowo weźmiesz ją za rozmazany paproch na swoich goglach, lecz kiedy wystarczająco się zbliżysz, Twoim oczom ukaże się LUDZKA CZASZKA.

BU!

Dokładnie tak, nurkowie, którzy spotkali na swojej drodze osę morską i mieli na tyle szczęścia, by móc potem nam o tym opowiedzieć, często porównują jej wygląd do ludzkiej czaszki.

Od roku 1884 zanotowano ponad 60 przypadków śmierci w wyniku kontaktu z osą morską, a każdemu z ukąszeń towarzyszy okrutny ból. Jest jednak nadzieja. Australijczycy po serii prób i błędów nauczyli się, że przed ukłuciem chronią zwykłe rajstopy (strzałki jadowe są zbyt krótkie, by dosięgnąć skóry). Poszukiwania ochrony, która nie wygląda ultragejowsko są w toku.

Niekwestionowanym królem głębin jest jednak Żarłacz biały, znany również jako Rekin ludojad. Jak nauczyły nas filmy dokumentalne, takie jak „Szczęki”, czy „Megarekin kontra Krokozaurus”, zamieszkuje on wody oceaniczne nasze koszmary i żywi się mięsem ludzkim strachem. Oczywiście, można go spotkać również w Australii.

Typowa prognoza pogody dla Australii

Generalnie, żarłacz biały składa się z zębów oraz reszty ciała, służącej do ich transportu. Dodatkowo, ma ich kilka rzędów, a każdy z zębów może zostać zastąpiony nowym, jeśli zostanie wyłamany. Z tego powodu bicie żarłacza po mordzie nie jest wskazane.


Żarłacz biały znajduje się na mojej prywatnej Liście Gatunków Niewystarczająco Zagrożonych. Mało kto jednak wie, że żarłacze są groźne nie tylko dla ludzi i fok,

Oraz ludzi wyglądających jak foki

lecz także dla siebie wzajemnie. Mianowicie, rekiny te oddają się aktowi wewnątrzmacicznego kanibalizmu. Tak, dobrze zrozumiałeś, żarłacze białe zjadają swoje rodzeństwo jeszcze zanim się urodzą. Tym sposobem na świat przychodzi wyłącznie największy skurwiel spośród rekinów. Dla porównania, ludzkie plemniki również ze sobą konkurują, ale te, które przegrają nie są zjadane, lecz zwyczajnie odchodzą rozczarowane.

Jest jeszcze wiele groźnych gatunków, które mógłbym opisać, ale tyle chyba wystarczy. Myślę, że wszyscy możemy się zgodzić, by od dzisiaj używać wyłącznie map świata pozbawionych Australii.

A, jest jeszcze dziobak. Wygląda niegroźnie, wręcz lekko przygłupio, ale nie radzę go lekceważyć. Podejrzewam, że gdzieś tam, w Australii, dziobak ma dosyć, że nikt nie traktuje go poważnie, więc planuje właśnie krwawą masakrę w stylu Columbine.

"A taki był cichy i spokojny..."

Piotr Złydach

2 komentarze:

  1. Kiedyś myślałem że Australia to spoko miejsce do życia. Teraz wiem że jeśli życie mi się znudzi, to tam właśnie pojadę.

    OdpowiedzUsuń
  2. O tej Oofagii u żarłaczy kiedyś słyszałem, ale miło było sobie odświeżyć wiedzę w tak przystępnej postaci. Róbcie tak dalej, bowiem zacnie to robicie :D. Pozdrawiam ;).

    OdpowiedzUsuń