W Polsce bardzo potrzebujemy złodziei. Najbardziej cenię
tych, którzy kradną poza granicami naszego kraju i cieszę się, że tym ludziom
dobrze się u nas wiedzie. Sam chętnie poszedłbym w ich ślady, bo kradzież
popłaca. Póki jest legalna. Dowodzi tego choćby przypadek twórcy Naszej Klasy.
Napisałem, że potrzebujemy takich ludzi, bo to jeden z
wielu przypadków, kiedy ktoś nie tylko wzbogacił się na cudzym pomyśle, ale też
wniósł pewną wartość i zrobił coś dla wielu Polaków. Abstrahując od wszystkich negatywnych stron używania
portali społecznościowych, Nasza Klasa dała wielu ludziom możliwość odnowienia
starych znajomości i przełamania rutyny dorosłego życia.
-Myślałem, że jej nie cierpisz?
-No tak, ale jak nie dodam do znajomych to nie będę mógł zobaczyć jej zdjęć.
Przykłady korzystnego zapożyczania rozmaitych wynalazków
z zachodu możemy wyliczać. Nie wszystkie okazują się tak spektakularnymi
sukcesami komercyjnymi, aczkolwiek: sprytna kradzież popłaca.
Nie chodzi tu wcale o znalezienie czegoś, co przyjmie się
w naszych realiach, bo odpowiada naszej mentalności i kulturze, a na co w naszym
kraju jest zapotrzebowanie. Jeżeli Anglik ma potrzebę kupienia czegoś, o czym ja
nigdy nawet nie słyszałem- skąd mogę wiedzieć, że nie rzuciłbym się na ten
towar, gdyby tylko ktoś dał mi taką możliwość?
-Tu postawię te nogi. Niech widzą, że lubię gadżety.
Gdybym na wycieczce do Anglii zobaczył, że ludzie kupują
w markecie rozdrabniacz do gówna i jest to dość chodliwy towar, nie zadał bym
sobie nawet trudu myśląc jakie może być zastosowanie… kurwa, po prostu zacząłbym sprzedawać
to w Polsce. W ciemno.
-Szaman będzie dumny, kiedy Kali przywiezie tak utuczona zebra.
Tak samo jest z komedią. Żyjemy w kraju Holocaustu i
zaborów, któremu całkiem nie dawno podpięto Internet i pokazano, że gdzieś tam
jest zabawny i uśmiechnięty świat. Do tej pory przeciętny obywatel rodzimy
humor mógł oglądać tylko w telewizji. Obywatel z dużego miasta odwiedzał
występy na żywo, ale tu również tych telewizyjnych kabaretów. Nikt z nas nie
wie ile ciekawych, ambitnych kabaretów z drugiego końca Polski przegapiliśmy-
bo nie nadawały się by puścić je na antenie. Może rozpadły się zanim ktokolwiek
zdążył o nich usłyszeć. Takiego problemu nie doświadczy stand-up, który zaczyna
się w piwnicach, małych klubikach, gdzie kabaret po prostu by się nie zmieścił.
Dzisiaj możemy usłyszeć narzekanie, że w Polsce nie robi
się już dobrej komedii. Ci sami ludzie zapytani o stand-up odpowiedzą, że to
nie jest komedia, tylko film o tańcu. Oni jeszcze tego nie wiedzą, ale zbiera
się u nas coraz większa grupa osób, która zdecydowała się podkraść formę,
zainspirować stylem i ogółem działalności zagranicznych komików i stworzyć w
Polsce coś, co niektórzy pokochają. Wkrótce utworzy się szeroka paleta
zróżnicowanych występów, wśród których każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie
i wstąpić do pobliskiej kawiarni, aby się pośmiać. A my nie możemy tego
przegapić!
Wojtek Pięta